"Nim dojrzeje ta nalewka, za mąż pójdzie nasza dziewka" - mawiano dawniej na Podlasiu, stawiając na oknie naczynie z aromatyczną żenichą. Co to za tajemniczy trunek, jak go przygotować i skąd wzięła się jego sława?
Żenicha to nalewka, której na dawnych Kresach i Podlasiu przypisywano niezwykłe właściwości. Miała ona wyjątkowo wzmacniać ciało i ducha, dodawać sił i rozpalać namiętności. Nieprzypadkowa jest więc jej nazwa i ludowe powiedzonka na jej temat.
Oprócz witaminy C, dzika róża zawiera również inne przeciwutleniacze, takie jak karotenoidy, flawonoidy i polifenole, które chronią komórki przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Dzięki tym właściwościom, owoce dzikiej róży mogą przyczyniać się do poprawy zdrowia skóry, wspierania zdrowia serca, a także działają przeciwdrobnoustrojowo i wspomagają walkę z infekcjami. Ponadto, obecność witamin z grupy B, witaminy A, E oraz składników mineralnych, takich jak magnez, potas i cynk, sprawia, że dzika róża jest wszechstronnym wsparciem dla ogólnego zdrowia organizmu.
Oprócz dzikiej róży, tradycyjna żenicha zawiera również miód i polskie zioła. Co do tych ostatnich, to istnieje mniej więcej tyle wersji przepisu, ile wsi na Podlasiu. Wersja, którą proponuję poniżej, jest więc tylko jedną z możliwości - ale mi akurat całkiem odpowiada.
- 1 kg owoców dzikiej róży
- 0.5 kg miodu
- 5 goździków
- 5 suszonych jagód jałowca
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 3 ziarna czarnego pieprzu
- 10 listków świeżej mięty
- gałązkę rozmarynu
- 1l alkoholu
Jeśli chodzi o alkohol, to najlepiej sprawdzi się spirytus nalewkowy, czyli taki o mocy między 60 a 70%. Jest to stężenie zalecane do większości nalewek owocowych, ponieważ pozwala wydobyć z owoców najwięcej smaku. Można jednak oczywiście użyć dowolnego mocnego alkoholu, jaki mamy. Polecam również spróbować z dodatkiem ginu - ja np. użyłem 0.8l spirytusu i 0.2l ginu. Nie jest to może tradycyjnie podlaski dodatek, za to znakomicie podbija ziołowy charakter żenichy, szczególnie jeśli jest dobrej jakości.
Owoce zalewamy alkoholem i dodajemy zioła oraz przyprawy. Tak przygotowany nastaw odstawiamy w ciemne miejsce na ok. 2 miesiące.
Po tym czasie do nalewki dodajemy miód, rozpuszczony w wodzie. Ilość wody dobieramy zależnie od użytego alkoholu i tego, jaką moc chcemy docelowo uzyskać. Przykładowo: jeśli użyliśmy 1l alkoholu o mocy 60% i dolejemy dokładnie litr wody z rozpuszczonym miodem, to w sumie otrzymamy nalewkę o mocy ok. 30%.
Nalewkę odstawiamy na kolejne 2 miesiące. Po tym czasie odcedzamy resztki owoców i pozostałych składników. Nalewka powinna już być pijalna, ale warto zaczekać jeszcze kilka miesięcy, aż dojrzeje stając się bardziej klarowną i szlachetną. Jest to jednak dobry moment na wprowadzenie ewentualnych korekt w smaku, np. dodanie odrobiny soku z cytryny, wody lub miodu, w zależności od preferencji.
Smacznego!
Żenicha to nalewka, której na dawnych Kresach i Podlasiu przypisywano niezwykłe właściwości. Miała ona wyjątkowo wzmacniać ciało i ducha, dodawać sił i rozpalać namiętności. Nieprzypadkowa jest więc jej nazwa i ludowe powiedzonka na jej temat.
Żenicha - właściwości
Swoje krzepiące właściwości żenicha zawdzięcza przede wszystkim owocom dzikiej róży. Są one niezwykle cenione za swoje liczne właściwości zdrowotne, wynikające przede wszystkim z wysokiej zawartości witaminy C, która jest silnym przeciwutleniaczem. Ta witamina nie tylko wspiera układ odpornościowy, ale także wspomaga produkcję kolagenu, poprawia wchłanianie żelaza oraz wykazuje działanie przeciwzapalne.Oprócz witaminy C, dzika róża zawiera również inne przeciwutleniacze, takie jak karotenoidy, flawonoidy i polifenole, które chronią komórki przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Dzięki tym właściwościom, owoce dzikiej róży mogą przyczyniać się do poprawy zdrowia skóry, wspierania zdrowia serca, a także działają przeciwdrobnoustrojowo i wspomagają walkę z infekcjami. Ponadto, obecność witamin z grupy B, witaminy A, E oraz składników mineralnych, takich jak magnez, potas i cynk, sprawia, że dzika róża jest wszechstronnym wsparciem dla ogólnego zdrowia organizmu.
Oprócz dzikiej róży, tradycyjna żenicha zawiera również miód i polskie zioła. Co do tych ostatnich, to istnieje mniej więcej tyle wersji przepisu, ile wsi na Podlasiu. Wersja, którą proponuję poniżej, jest więc tylko jedną z możliwości - ale mi akurat całkiem odpowiada.
Żenicha - składniki
Będziemy potrzebować:- 1 kg owoców dzikiej róży
- 0.5 kg miodu
- 5 goździków
- 5 suszonych jagód jałowca
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 3 ziarna czarnego pieprzu
- 10 listków świeżej mięty
- gałązkę rozmarynu
- 1l alkoholu
Jeśli chodzi o alkohol, to najlepiej sprawdzi się spirytus nalewkowy, czyli taki o mocy między 60 a 70%. Jest to stężenie zalecane do większości nalewek owocowych, ponieważ pozwala wydobyć z owoców najwięcej smaku. Można jednak oczywiście użyć dowolnego mocnego alkoholu, jaki mamy. Polecam również spróbować z dodatkiem ginu - ja np. użyłem 0.8l spirytusu i 0.2l ginu. Nie jest to może tradycyjnie podlaski dodatek, za to znakomicie podbija ziołowy charakter żenichy, szczególnie jeśli jest dobrej jakości.
Żenicha - przepis
Dziką różę koniecznie należy przemrozić. To jedyny sposób, by uszkodzić wewnętrzną strukturę owocu tak, aby pozbyć się gorzkich nut smakowych i wyciągnąć jak najwięcej słodyczy. Jeśli więc nie zbieraliśmy dzikiej róży po przymrozkach, to włóżmy ją do zamrażarki na dwie doby. Po rozmrożeniu odcinamy z owoców czarne końcówki i delikatnie je rozgniatamy.Owoce zalewamy alkoholem i dodajemy zioła oraz przyprawy. Tak przygotowany nastaw odstawiamy w ciemne miejsce na ok. 2 miesiące.
Po tym czasie do nalewki dodajemy miód, rozpuszczony w wodzie. Ilość wody dobieramy zależnie od użytego alkoholu i tego, jaką moc chcemy docelowo uzyskać. Przykładowo: jeśli użyliśmy 1l alkoholu o mocy 60% i dolejemy dokładnie litr wody z rozpuszczonym miodem, to w sumie otrzymamy nalewkę o mocy ok. 30%.
Nalewkę odstawiamy na kolejne 2 miesiące. Po tym czasie odcedzamy resztki owoców i pozostałych składników. Nalewka powinna już być pijalna, ale warto zaczekać jeszcze kilka miesięcy, aż dojrzeje stając się bardziej klarowną i szlachetną. Jest to jednak dobry moment na wprowadzenie ewentualnych korekt w smaku, np. dodanie odrobiny soku z cytryny, wody lub miodu, w zależności od preferencji.
Smacznego!